Jak co roku odwiedzamy słoneczną wyspę Vis na przełomie sierpnia i września. Piękna słoneczna pogoda, ciepła i czysta woda, dojrzałe winogrona, mniejsza ilość turystów niż w pełni sezonu, to wszystko zachęca nas do powrotu do Komizy. W bazie nurkowej niewielki ruch, nasza grupa zgrana, punktualna i gotowa na nowe wyzwania. Część grupy niedawno ukończyła kurs P1, teraz sprawdzą, co nauczyli się podczas szkolenia w zimnym kamieniołomie. Pierwsze wrażenie jest niesamowite- nurkowanie na wrak Teti, wspaniała widoczność sięgająca 30m, ciepła woda, ogromne kongery i brak jakiegokolwiek prądu. Długa dyskusja po nurkowaniu, śmiech i radość rozładowują emocje młodych adeptów nurkowania. Opowiadają wrażania z podboju podmorskich głębin, widzieli kilkanaście ogromnych kongerów pływających po wraku, czekających na pokarm przynoszony przez płetwonurków. Grupa zaawansowana spokojnie planuje już kolejne głębokie nurkowanie pod czujnym okiem Maćka. W kolejce czeka wrak Vassilios, niestety leży za głęboko i tylko kilka osób będzie miało zaszczyt go odwiedzić. Z utęsknieniem czekaliśmy na dzień, kiedy popłyniemy do Niebieskiej Jaskini. Kiedy nadszedł, wszystkie gęby uśmiechały się od rana, wszyscy byli podnieceni. Dotarcie na wyspę z jaskinią nie było łatwe, ponieważ morze rozkołysało się i nawet wilki morskie musieli się dobrze trzymać, żeby nie wypaść za burtę. Nurkowanie w jaskini wynagrodziło nam ciężka podróż, przepiękne widoki, gra świateł i ogrom jaskini. Nasze panie jak zawsze wylegują się na plaży, opalając swoje skąpo ubrane ciała, plotkują i udają, że pilnują dzieci. A my odpoczywamy pod wodą, podziwiając faunę i florę Adriatyku, która odkrywa przed nami swe piękno przy świetle latarki. Nie wyobrażam sobie wakacji bez nurkowania, wieczornych spotkań przy plaży, szumu cykad i wakacyjnej atmosfery. |