Długi majowy weekend 2008 – Egipt. Zmieniamy kierunek wyprawy- bardziej na południe Egiptu do Safagi. Niewielka osada położona około 60 km od Hurghady, cicha i spokojna. Malutki porcik obsługuje dziennie kilkanaście łodzi, to nie ten sam przemysł nurkowy co w Sharm, i o to nam chodziło. Przez pierwsze dni wiał dość mocno wiatr, co zmusiło nas do nurkowania w miejscach osłoniętych. Pod wodą odsłaniają się przed nami przepiękne rafy, są mniej zniszczone niż w dużych kurortach. I co bardzo ważne ilość nurków dużo mniejsza, tłoku na łodzi i pod wodą nie będzie. Trzeciego dnia pobytu pogoda stabilizuje się, a wiatr cichnie zupełnie, pojawiają się dogodne warunki do odwiedzenia wraku Salem Exsprees. Szybki poranny telefon z bazy i wszystkie gęby uśmiechnięte. Po godzinie docieramy do miejsca, gdzie spoczywa Salem- warunki wymarzone, brak jakiejkolwiek zmarszczki na wodzie. Krótkie omówienie nurkowania i pod wodę. Wrak natychmiast odkrywa przed nami swoją tajemnicę. Schodzimy na rufę, tu wita nas potężna śruba promu, który leży na prawej burcie. Płynąc wzdłuż pokładu oglądamy ogromny prom, który w warunkach sztormowych wszedł na rafę i zatonął. Na dnie widać zatopione szalupy, które nie były w stanie uratować pielgrzymów. Widok wraku robi wrażenie na całej grupie. Kończąc nurkowanie natknęliśmy się na wielką murenę, która majestatycznie przemykała się w miejscu, gdzie przeprowadzaliśmy przystanek bezpieczeństwa. Pozostałe rafy, które zwiedzaliśmy są równie piękne, bogactwo ryb i duża przejrzystość wody. Najpiękniejsze nurkowanie zrobiliśmy na rafie, gdzie znajdował się kolorowy ogród koralowców, niewielka głębokość dawała wspaniałe nasłonecznienie, które z kolei ukazywało wszystkie kolory rafy. Wrócimy do Safagi aby podziwiać piękno podwodnego świata, w ciszy i spokoju. Podziękowania dla Marcina za pomoc w organizacji nurkowania. |